Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2024

20 stycznia 2013

 ostatnie miesiące nie należały do łatwych, wiele rzeczy się zmieniło, zmuszając mnie do przewartościowania życia, przez ten cały czas czułam wsparcie ze strony wielu bliższych i dalszych mi osób, mimo że czasami robiłam wiele - świadomie i nie świadomie - by ich zniechęcić do siebie. ostatnie dwa tygodnie stały się jeszcze trudniejsze, utrata dziadka - w sumie obcego człowieka - okazała się trudnym doświadczeniem. i znów otrzymuje wiele słów otuchy, wsparcia, pomocy. dziękuje wszystkim i proszę o więcej

ciągnie mnie coś w dół

 trzymają mnie macki przeszłości, zupełnie jakbyśmy były dwie, ale tamta ja to depresja, to nie jest moje prawdziwe oblicze, choć jest mi tak bliski sercu obraz mnie przerażonej, zagubionej, nic nie wartej, zamkniętej w swojej skorupie i bojącej się wystawić głowę na świat, nie, tamta ja to przeszłość, pokonałam tak wiele by być tu i teraz, skończyłam dość trudne studia, pochowałam dziadka i ojca, wygrałam z guzem piersi i przepukliną kręgosłupa, sięgnęłam po fachową pomoc i przeszłam oddział dzienny i jestem w dalszym ciągu w leczeniu farmakologicznym i psychoterapeutycznym, mam pracę, zawód w którym czuje się dobrze, rodzinę która mnie wspiera i przyjaciół, chrześniaków, jestem przyszywaną ciocią, moje życie ma wartość, ma sens, choć tak rzadko wciąż w to wierzę, choć jest tak trudno wyjść z tego morza gówna w którym tyle lat się taplałam.