17-01-2013 wpisy z fb
przychodzą takie momenty gdy mam absolutnie dość swojego życia, tej bezradności i nicości, że jestem zmęczona i znużona kręceniem się w koło, ciągłą tą walką która wydaje się bezsensowna. nie raz i nie dziesięć chciałam się poddać - uciec, zniknąć lub... sama nie wiem co. ale nie mogę. wczoraj staś się do mnie przytulił i powiedział że bardzo mnie kocha, jaś jak mnie zobaczył od razu na ręcę do mnie podszedł i dał buziaka. nie mogę ich zawieść, nie zrozumieją gdybym zniknęła. więc jeśli nie dla siebie, przyjaciół, rodziny to właśnie dla nich muszę walczyć o siebie. obiecałam i muszę dotrzymać. nie, nie muszę ale chce. jedyne czego jestem teraz pewna zamykam się w sobie tak głęboko że potem boje się wychodzić do ludzi, zapominam jak wiele życzliwych osób jest wokół mnie. każdy dzień mi to udowadnia nie wierze w to, mamy tendencje by nie dostrzegać życzliwych nam osób, dużo łatwiej jest przecież być samemu...