depresja artykuł własny

 

Depresja nie pyta się ciebie czy masz czas na kryzys. Atakuje znienacka. Niezauważona potrafi męczyć człowieka miesiącami. Lecz wystarczą jej też dwa tygodnie by skutecznie utrudnić życie.

To są rzeczy pozornie niezauważalne. Problem z porannym wstawaniem. Trudności w zmobilizowaniu się do czegoś, niechęć do kontaktu z ludźmi, kłopoty z koncentracją i pamięcią, problemy ze snem w nocy i spanie w dzień, jakieś drobne smutki. Pojedyncze czynniki które nie wydają się groźne. Można je łatwo przegapić, zrzuć na kark przemęczenia czy zmiany pogody.

Pacjent świadomy swojej choroby po upływie 2-3 tygodni może już rozpoznać u siebie nawrót epizodu depresyjnego. Osoba która zna kogoś chorującego może je zauważać po kilku-kilkunastu tygodniach, natomiast ktoś kto nigdy nie miał ze zjawiskiem do czynienia może się męczyć latami, szukając winy w sobie i doprowadzając swoje życie do sytuacji w której jedynym wyjściem jest leczenie zamknięte.

Czy z depresji można się wyleczyć?

Rokowanie w depresji jest uzależnione od wielu czynników m.in wieku, dotychczasowego stopnia aktywności towarzyskiej i zawodowej czy wsparcia rodziny chorego w jego walce z chorobą. Jeżeli przed pojawieniem się stanów depresyjnych chory był aktywny zawodowo, a jego relacje z rodziną były silne i bliskie to szybciej i łatwiej wróci do stanu sprzed choroby. Podobnie jest w przypadku chorych na depresję, których rodziny wykazują się empatią i pomagają w procesie leczenia.

Depresja powoduje pewnego rodzaju niepełnosprawność życiową. Cierpiąca na nią osoba nie zawsze jest w stanie wyjść z łóżka i pójść do pracy. Towarzyszą temu trudności z koncentracją uwagi oraz spowolniony tok myślenia. Utrapieniem staje się noc, gdy nie można zasnąć albo człowiek budzi się wczesnym rankiem, nie mogąc kontynuować snu. Kolejnym objawem są myśli samobójcze, które w depresji pojawiają się jako bardzo realne - przerażają, zawstydzają, potrafią mieć charakter wewnętrznego przymusu.

Depresja jest stanem, w którym nie widzi się żadnego wyjścia. Męczy wykonywanie najprostszych czynności, więc codzienne sprawy stają się ogromnym wysiłkiem. Spada zaufanie i szacunek do samego siebie. Zanika wszelka nadzieja, także na to, że ten stan kiedyś się skończy. Pojawia się nieracjonalne poczucie winy oraz wyrzuty sumienia. Chory nieadekwatnie ocenia siebie, nie wierzy w swoje możliwości. Wszystko widzi w czarnych kolorach. Świat staje się nocą. Ludzie w depresji noszą w sobie nieustanny lęk. Mają świadomość, że coś jest nie tak, ale nie są w stanie tego zrozumieć ani zmienić.

Depresja odzwierciedla się także w życiu duchowym: modlitwa staje się ciężka, pusta, głucha, pojawia się poczucie odłączenia od Boga. Osoba w depresji spotyka Boga, ale na innym poziomie - wie, że On jest blisko, ale nie ma poczucia głębokiego odczuwania Go. Objawy depresji przypominają strapienie duchowe, lecz ona trwa dłużej i przejawia się w całym funkcjonowaniu człowieka.

Depresja oznacza stopniowe ograniczenie aktywności życiowej: utratę dotychczasowych zainteresowań, trudności w podejmowaniu różnych czynności i działań (aż do skrajnego zaniechania tych czynności na przykład niemożność wstania z łóżka, wykonania najprostszych czynności higienicznych, jak ubranie się, umycie, uczesanie), utratę energii życiowej i zmniejszenie wrażliwości na bodźce emocjonalne (apatia), wzmożoną męczliwość i przewlekłe zmęczenie. Czasami występuje pobudzenie psychoruchowe z poczuciem zwiększonego napięcia wewnętrznego, niepokoju oraz niemożnością znalezienia sobie miejsca.

Myślenie depresyjne to pesymistyczna ocena własnej przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, utrata poczucia własnej wartości, zaniżona samoocena, poczucie bycia bezwartościowym, niepotrzebnym.

Lęk wprawdzie nie jest typowym objawem depresji, ale bardzo często jej towarzyszy. Choremu, choć ma poczucie stale utrzymującego się lęku, trudno określić, czego konkretnego się boi (lęk nieokreślony). Niejednokrotnie ma charakter przewlekły - jego nasilenie stopniowo narasta i zmniejsza się (lęk wolno płynący) - i często jest umiejscawiany gdzieś w środku ciała.

Narastające poczucie utraty sensu życia, bezsens życia, poczucie beznadziejności, myśli rezygnacyjne, myśli o śmierci są w tym stanie naturalne. Może to być pragnienie śmierci drogą naturalną („chciałbym usnąć i więcej się nie obudzić”, „proszę Boga o śmierć”, „chciałbym ulec jakiemuś wypadkowi”), aż do myśli o popełnieniu samobójstwa. Myśli te pojawiają się często wbrew woli chorego, który stara się sobie z nimi radzić, ignorować je, ale z czasem staje się to coraz trudniejsze.

W przebiegu depresji często występują też inne mniej typowe dolegliwości, które często utrudniają właściwe rozpoznanie i bywają przyczynami błędów diagnostycznych. Wśród nich należy wymienić następujące grupy objawów:

- Zaburzenie koncentracji uwagi, poczucie pogorszenia pamięci i funkcji poznawczych, które stopniowo ustępują wraz z postępującym leczeniem depresji i poprawą nastroju.

- Zaburzenia snu w depresji przejawiają się często trudnościami w zasypianiu i utrzymaniu snu, sen często jest płytki, przerywany. Charakterystyczne dla depresji jest również częste budzenie się w godzinach porannych (3.00–5.00 rano) z możliwością ponownego zaśnięcia przy mniejszym nasileniu depresji, albo z niemożnością ponownego zaśnięcia u osób z depresją w znacznym stopniu nasilenia. Zaburzenia snu w przypadku depresji mogą również występować pod postacią nadmiernej senności zarówno nocnej, jak i w ciągu dnia. Trudno się wtedy wybudzić ze snu nocnego, pacjenci twierdzą, że „przesypiają całą noc i cały dzień” z krótkimi przerwami.

- U kobiet mogą wystąpić zaburzenia cyklu płciowego i zaburzenia miesiączkowania

- Dla typowych postaci depresji charakterystyczne jest tzw. dobowe wahanie samopoczucia. Pacjenci zazwyczaj gorzej czują się w godzinach porannych, południowych i bardzo trudno im jest rozpocząć dzień. W godzinach wieczornych mają wrażenie nieco lepszego samopoczucia i aktywności. W procesie postępującego leczenia depresji wieczorne godziny lepszego samopoczucia „wydłużają się” w kierunku najpierw godzin południowych, a potem rannych. Ale są też pacjenci z depresją, którzy lepiej czują się w godzinach porannych niż wieczornych, albo też nie mają poczucia dobowych wahań swojego nastroju.

Depresja to choroba nawracająca – mówi dr n. med. Iwona Patejuk-Mazurek, psychiatra z Kliniki Psychiatrii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, i dodaje - 75 proc. chorych zachoruje ponownie w ciągu 2 lat od poprzedniego epizodu. Jednocześnie jest to najlepiej dająca się kontrolować choroba psychiczna, tzn. im szybciej rozpoczniemy terapię, tym szybciej uzyskamy efekty. Lekarze są w stanie pomóc choremu w ciągu kilku tygodni, tak by normalnie funkcjonował w rodzinie, w pracy. Jednak z badań Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że w co drugim przypadku po wyleczeniu depresji pojawia się jej nawrót.

Ważna jest także swego rodzaju rehabilitacja, tzn. podczas leczenia depresji trzeba odpocząć, nauczyć się, aby nie obciążać się nadmiarem obowiązków.



Dlaczego ja?????



Obecnie, rozpatrując przyczyny chorób psychicznych, w tym depresji, często korzysta się z tzw. modelu biopsychospołecznego. Uwzględnia on jako przyczyny depresji m.in.:

- czynniki biologiczne (np. czynniki genetyczne, zmiany poziomu neuroprzekaźników w mózgu, stan zdrowia somatycznego, choroby przewlekłe, uzależnienia),

- czynniki psychologiczne (np. stresujące wydarzenia życiowe i sposoby radzenia sobie z nimi, relacje małżeńskie, rodzinne i relacje z innymi osobami),

- czynniki społeczne i kulturowe (np. sieć wsparcia społecznego, poczucie samotności, sytuacja zawodowa, szkolna, materialna, mieszkaniowa).

Zaleca się badanie wzajemnych relacji wyżej wymienionych czynników, ponieważ często występują one równocześnie. Najczęściej choroba psychiczna, w tym depresja, jest efektem współdziałania kilku różnych czynników należących do kilku z wymienionych kategorii.

Leczenie farmakologiczne epizodu depresyjnego (potocznie nazywanego depresją) u około 1/3 pacjentów po pierwszej kuracji nie przynosi zadowalających efektów. U około 2/3 osób z tej grupy obserwuje się poprawę po zmianie leku. Jednak u około 5—15% chorych, nawet pomimo wielokrotnych zmian leków, czy rozszerzenia kuracji o inne, dodatkowe leki i terapie nadal nie przynosi efektu. Należy więc zwrócić jeszcze większą uwagą na inne niż farmakologiczne aspekty leczenia depresji: na sytuację rodzinną, socjalną, niedawne i aktualne wydarzenia życiowe, czy też aspekt samotności i możliwości wsparcia ze strony bliskich.

Bardzo istotna jest analiza stanu zdrowia somatycznego. Dolegliwości bólowe czy przewlekłe stany chorobowe sprawiają, że pacjent nie może nie może skupić się na pracy z terapeutą i na poprawie swojego samopoczucia gdyż sprawy zdrowotne dominują jego codzienność na tyle mocno, że jest on w stanie skupić się jedynie na nich.



Co powoduje depresję?

To pytanie wciąż pozostaje bez jednoznacznej odpowiedzi. Jedna z najpopularniejszych hipotez zakłada, że jest ona związana z chemiczną nierównowagą w mózgu. W największym uproszczeniu chodzi o to, że z różnych przyczyn niektórym ludziom brakuje hormonów szczęścia. Jest to oczywiście nazwa nieprofesjonalna, ale pomaga ona wyobrazić sobie rolę neuroprzekaźników, takich jak: serotonina, noradrenalina i dopamina, których niedobór ma być odpowiedzialny za występowanie depresji. Istnieje wiele neuroprzekaźników, ale te trzy - a szczególnie serotonina - mają podstawowy wpływ na depresję. Na podstawie tej hipotezy koncerny farmaceutyczne rozpoczęły własne badania i produkcję leków antydepresyjnych.

Osoby podatne na depresję nieustannie powtarzają w myślach negatywne wydarzenia ze swojego życia. Ponadto mają więcej kłopotów z wykonaniem zadań i częściej niż inni doświadczają obsesyjnych myśli związanych z wątpliwościami w jakość wykonywanych przez nią czynności, na przykład: „Jestem beznadziejny”, „Nie dam rady”, „Nic nie potrafię”, „Nic mi nie wychodzi”.

Osoby doświadczające depresji są czarnowidzami, ponieważ negatywnie postrzegają siebie i otaczający je świat. W czarnych kolorach widzą zarówno przeszłość, teraźniejszość, jak i przyszłość.

Kiedy mamy depresję zaczynamy robić mniej i mniej, z powodu zmęczenia, trudności w spaniu/jedzeniu i z powodu negatywnego stylu myślenia. Chcemy zostać w łóżku, albo zostać w domu i nic nie robić, odizolować się od ludzi, przyjaciół, rodziny.

Zwiększenie naszej aktywności, czy ćwiczeń fizycznych może mieć ogromny wpływ na nasze samopoczucie i nastrój. Zużyjemy niekorzystne zasoby adrenaliny, które tworzy lęk i złość. Stymulujemy ciało, by produkowało naturalne antydepresanty.







Techniki relaksacyjne



-> Uziemienie – naprawdę się rozejrzyj: co widzisz, słyszysz, czujesz (dotyk, węch, smak), trzymaj jakiś przedmiot, który daje ci ukojenie.

-> Ćwiczenia fizyczne – spacer, pływanie, siłownia, rower. Jeśli nie możesz znaleźć motywacji….użyj reguły 5 minut. Powiedz sobie, że będziesz to robić, tylko przez 5 minut. Po 5 minutach, możesz przestać to robić, albo kontynuować. Rób wszystko krok po kroku, jeden krok na raz - nie planuj zanadto

-> Rozpieszczaj się – zrób coś co naprawdę lubisz, albo coś relaksującego

-> Pozytywny dialog wewnętrzny – dodawaj sobie odwagi mówiąc: Dam radę to zrobić/

-> Jestem silna/ny i kompetentna/ny – znajdź afirmację która ci pomoże. Użyj wizualizacji Bezpiecznego miejsca.

-> Powiedz sobie: “To przejdzie, to jest tylko chwilowe”. “Przetrwałam/em poprzednim razem, i teraz też dam radę”. Kiedy znajdziemy się w tunelu i boimy się że nie mamy wyjścia, że to pułapka, nie ma sensu się zatrzymywać, trzeba iść naprzód, by dotrzeć do końca tunelu – bo tam jest światło i czeka na nas.

-> Wizualizuj siebie, jak robisz rzeczy, które kiedyś sprawiały ci przyjemność, czy chciał(a)byś znowu robić, oraz jak z sukcesem realizujesz różne obowiązki.

Poszczególne rzeczy terapeuta dostosowuje indywidualnie do pacjenta. Razem wypracowują sposoby na zmniejszenie napięcia i redukcje stresu. W ciężkich przypadkach depresji raczej nie są stosowane. Na tym etapie praca z pacjentem polega w szczególności na odbudowaniu własnego ja poprzez wykonywanie najbardziej prozaicznych czynnościach jak codzienna toaleta, regularne (nawet krótkie) spacery czy zadbanie o swój wygląd (czyste, codziennie nowe ubranie).



Jak nie pomagać

Przesadzasz, inni mają gorzej” – to komunikat, w którym zarzuca się osobie w depresji, że wyolbrzymia swój problem i że wystarczy odrobina wysiłku, by sobie z nim poradzić. W końcu reszta świata radzi sobie świetnie.

Inni mają gorzej” – pewnie, przecież na świecie ludzie cierpią z głodu, pragnienia, giną w wojnach, a nad tym wszystkim wisi widmo globalnej katastrofy ekologicznej.

Nie dajemy zatem drugiej osobie prawa do odczuwania emocji, które często towarzyszą depresji: smutku, żalu, złości, lęku. Czy chodzi o to, że innym jest gorzej? Nie, rzecz w tym, że tej konkretnej osobie jest źle.

Nie możesz tak ciągle się nad sobą użalać”a dlaczego nie? Każdy ma prawo czuć się gorzej.

Weź się do roboty. Przestań się lenić” – z żadnych dostępnych badań nie wynika, aby dzięki pracy i aktywnościom depresja minęła jak ręką odjął.

W TOP 10 najpopularniejszych komunikatów, które mają nieść pocieszenie osobom w depresji, są także: uśmiechnij się, wyjdź do ludzi, weź się w garść, wszyscy miewamy doły, trzeba jakoś żyć dalej, masz dzieci, musisz sobie jakoś poradzić.

Osoba w epizodzie depresji, rozpoznawanym na poziomie klinicznym, najczęściej nie znajduje motywacji do działania, trudno jej myśleć o przyszłości, snuć jakiekolwiek plany skoro przeżywa przygnębienie. Kiedy słyszy komunikaty w stylu „weź się w garść”, „inni mają gorsze problemy”, „przestać się wreszcie smucić” tak naprawdę nie jest w stanie odebrać ich jako formy wsparcia. Wręcz przeciwnie, ma poczucie, że nikt nie rozumie jej problemu i pozostaje z nim sama. To powoduje, że czuje się też bezradna tu i teraz, a nawet wpędza w poczucie winy: swój stan rozpatruje w kategoriach osobistej porażki – wyjaśnia dr Karolina Zalewska-Łunkiewicz.

Musimy mieć świadomość, że depresja wiąże się ze zmianami na poziomie przekaźnictwa neurochemicznego w mózgu. Osoby chore nie tylko odczuwają permanentny brak energii, ale też ich funkcje poznawcze, takie jak koncentracja uwagi, pamięć, filtrowanie informacji płynących z zewnątrz ulegają osłabieniu. Cierpiący z powodu depresji mają na przykład tendencję do wyłapywania i zapamiętywania negatywnych treści. Pozostawienie takiej osoby przez najbliższą rodzinę czy przyjaciół może doprowadzić się do skrajnego stanu, w którym będzie potrzebna nie tylko psychoterapia i farmakoterapia ale też hospitalizacja. Tu nie ma mowy, żeby samą siłą woli wyjść z choroby. Oczywiście zdarzają się przypadki nieleczonej depresji, która ustępuje samoistnie. Jest to jednak proces wydłużony w czasie i pozostawia po sobie często realne zniszczenia.

Badania kliniczne pokazują, iż znacząco wówczas wzrasta ryzyko nawrotów epizodów depresji w przyszłości – tłumaczy dr Zalewska-Łunkiewicz. – Afirmujące komentarze, czy wszelkie pseudoporady o automotywacji adresowane do osób w depresji, są często przywoływane przez zwolenników antypsychiatrii. Zwykle argumentują oni, że leczenie farmakologiczne i hospitalizacja są w przypadku zaburzeń psychicznych bezzasadne. Jako psychoterapeutka nie zgadzam się z tym stanowiskiem. Stan niektórych osób w depresji jest na tyle poważny, że psychoterapia nie wystarcza i należy zastosować farmakoterapię.

Jak zatem zwracać się do osoby w depresji?

Gdy na depresję zapada osoba bliska, trudno czasem powściągnąć emocje i zachować racjonalność. Dla dobra chorego trzeba jednak to zrobić i...

Po pierwsze, swoją pomocą nie przytłaczać, lecz ją dawkować. Po drugie, nie uszczęśliwiać na siłę. Po trzecie, zachować wytrwałość, nie zrażać się niepowodzeniami, oferować pomoc regularnie. Po czwarte, nie podważać autorytetu lekarza i terapeuty.

Wierzę w ciebie; nie rozumiem tego, co przeżywasz, ale bez względu na wszystko, jestem z tobą; zróbmy coś razem; zawsze możesz na mnie liczyć; jesteś dla mnie ważny/ważna; każdy ma prawo do słabości - czy nie brzmi to lepiej niż „weź się w garść”?


Autor:

Katarzyna Bogusława Sojka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

/208 dni temu /

sen 5.05.20

17.03.20 To siedziało mi w głowie