List - listopad 2018, gdy dowiedziałam się o ojcu


List do taty 

Moje wspomnienia z Tobą to czasy gdy na bagateli ja spałam z mamą a ty na kołdrze i rano do ciebie przechodziłam. Pamiętam lalkę którą dostałam od ciebie na święta podczas naszego ostatniego spotkania. To parę zdjęć ocalałych przed spaleniem. Nie wiem co to znaczy mieć ojca i bardzo tego żałuje. Mama mówiła ni że dobrze się mną opiekowałeś. Szkoda że zabrakło ci wytrwałości by wychować swoją córkę jak przystało na ojca. W zamian mam depresję. Ale cokolwiek się nie działo zawsze byłeś moim ojcem, krwią z mojej krwi. I Żałuje że nie było Cię przy mnie. Boli że nie miałam normalnego życia, normalnej rodziny z tatą, dziadkami, ciociami i kuzynani. Ale to przeszłość. Nie da się zrobić nic aby to zmienić. Pozostaje mieć nadzieję że kiedyś będę umiała wybaczyć nam obojgu. Mama dobrze sobie poradziła z wychowaniem mnie na dobrą i mądrą kobietę. Możesz być z niej dumny. Z nas obu. Nigdy nie przestanę być twoją córką, nie przestanę być odpowiedzialna za ciebie i za nią. Rodziców się nie wybiera. Należy im się szacunek takimi jakcy są. Napisano: nie sądźcie a nie będziecie sądzeni, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Skrzywdziłeś mnie. Mocno. Do teraz nie mogę się otrząsnąć. Niech jednak dobry Bóg ci wybaczy. Ja może kiedyś też będę umiała. 

Twoja Kasia

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

/208 dni temu /

sen 5.05.20

17.03.20 To siedziało mi w głowie