sesje
Gdyby nie moja psycholog nie poradziłabym sobie. Nie wyobrażam
sobie by teraz zostać samej. W rozmowie telefonicznej babeczka okazała
się jeszcze bardziej cudowna. Już przy pierwszej rozmowie gdy płakałam w
słuchawkę czułam to i wczoraj też - wielką desperację i chęć
przyniesienia mi ulgi, pomocy. Psycholog z powołania? Czy osoba która we
mnie coś zobaczyła i stwierdziła że można mi pomóc/że ona wie jak i
umie to zrobić. Nie ważne. Chciałabym już móc usiąść przed nią i
porozmawiać. Wczoraj gdyby były była rano sesja byłyby zajęcia
relaksacyjne bo tak byłam nakręcona.
Komentarze
Prześlij komentarz