Fryzjer

Moja sąsiadka jest fryzjerką. Zagadałam któregoś dnia czy nie chce sobie dorobić i mi włosy podciąć. Zgodziła się. Tak to ja mogę zawsze. Herbatka, pies jej pod moimi nogami a włosy skrócone tak jak chciałam - najmniej jak można było. A przy okazji babci załatwiłam ze przyjdzie do niej zrobić trwałą. Jak jej dawałam 5 dych to stwierdziła że za dużo i następnym razem nic noe weźmie. Porządna babka. Bardzo ją lubię. Nie raz już mówiła mi co z włosami robić. Teraz snuła plany jakby mnie uczesała.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

/208 dni temu /

sen 5.05.20

17.03.20 To siedziało mi w głowie