re jakson

Oglądaliście już dokument o Jacksonie na HBO? #LeavingNeverland
Jeden rabin powie, że to prawda i wszystkie znaki na niebie i ziemi na to wskazywały, drugi rabin powie, że dwóm kolesiom skończyła się kasiora i po latach przypomniało im się, że przecież Jackson nawet po śmierci kasuje niezły szmal z tantiem, więc można się do tego hajsu przyssać, aż sam zinteresowany juz nie może się bronić, tym lepiej dla nich.
Osobiście wierzę, że z tym molestowaniem to prawda i czekam tylko aż Macaulay Culkin nie wytrzyma presji i też się przyzna, ALE trzeba wziąc poprawkę, że ja zawsze podejrzewam ludzi o najgorsze.
Abstrahując jednak od dyskusji winny/niewinny i czy należy banować jego muzykę, najbardziej cycki mi opadły od słuchania pierdół, które opwiadają matki Robsona i Safechucka.
Generalnie rozchodzi się o to, że dzieciaki były fanami Michaela i jakoś udało im się z nim spotkac osobiście, po czym okazało się, że MJ chce się znimi zaprzyjażnić. Zaczęło się od niewinnej wizyty w Neverland, po czym znajomość ewoluowała w kimanie w jednym wyrze, chodzenie za rękę przed kamerami, wspólne trasy koncertowe, które trwały po 3-miesiące, etc. I te matki stwierdzały, że luzik, normalna rzecz dla 7-latka.
Przełóżmy to na polskie warunki i załóżmy, że jest gdzieś jakieś 7-letnie dziecko zafascynowane Zenkiem Martyniukiem. Pewnego razu dzieciak i Zenek spotykają się na bekstejdżu po koncercie i Zenek zapodaje do matki:
- Hej Grażynka, fajne to twoje dziecko, może wpadłabyś z nim do mojej posiadłości Neverland pod Radomiem, zagrałbym mu kilka fajnych melodyjek na keyboardzie. Co ty na to?
- Spoko, luzik
Wizyta przeciąga się z jednego dnia na cały weekend, po czym Zenek zapodaje do matki:
- Hej Grażyna, nie miałbyś nic przeciwko, żeby junior kimał ze mną w wyrku? Wiesz, będziemy bić się na poduszki i ogladać Kapitana Bombę do późna, więc młody nie bedzie miał już siły, żeby wrócić do swojego pokoju, a tak to się położy w moich nogach i porządnie wyśpi. Win-Win
- Spoko, luzik.
Przychodzi poniedziałek, matka musi wracać do roboty, więc zaczyna pakować graty, wtem podbija Zenek i zapodaje:
- Hej Grażyna, to może wracaj sama do domu, a junior niech zostanie ze mną na kolejne 3 miesiące. Akurat mam trasę koncertową po festynach, więc go zabiorę i nauczę kilku rzeczy
- No sama nie wiem Zenek, on ma dopiero 7-lat i nie powinien jeżdzić z dorosłymi nienzjaomymi w trasy koncertowe.
- Oj tam oj tam Grażyna, będzie git, zobaczysz. Na krok go nie opuszczę i cały czas będę trzymał za rekę, żeby czuł się bezpiecznie. Poza tym masz tu 10 koła i idź sobie kupić coś ładnego.
- Ok, przekonałeś
20 lat później:
- Mamo z tym Kapitanem Bombą to nie do końca było tak jak myślisz. Faktycznie Zenek mi go pokazywał, ale nie w telewizorze
- Szok! No, ale kto mógł przewidzieć, że taki stary dziad może chcieć od dziecka, czegoś więcej niż zabawy kolejką elektryczną? Żodyn się tego nie spodziewał. Żodyn!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

/208 dni temu /

sen 5.05.20

17.03.20 To siedziało mi w głowie