moje życie z depresją

 Najgorsze jest w tym wszystkim to że nie mogę w pełni zaufać swojemu ciału. Patrz chwila obecna. Przeżyłam mega ciężki okres z sytuacją w której panika i podwyższony poziom stresu byłby normalny tak samo spokojnie jak każdy inny okres. Teraz nic się nie dzieje pierwszy raz od lat a dopadł mnie sezonowy epizod depresyjny. Powoli z niego wychodzę. Ale moje funkcjonowanie to typowy przykład osoby chorej. Wstawanie jest masakrą, a zamiast iść do pracy chętniej biorę się za sprzątanie, rozbudzona dostaje mega powera. W ciągu dnia przychodzi kryzys. A wieczorem znowu jestem rześka jak szczypiorek na wiosnę. Góry i doliny. Nastrój oceniony na 5 czyli ani źle ani dobrze. Właściwie sama nie wiem co się ze mną dzieje. Mechanizm obronny blokuje odczuwanie negatywnych emocji. Do czasu poruszenia czułej struny. I rozsypuje się na kawałki w ułamku sekundy, by w drugim mechanizm zadziałał i znów pojawiła się maska powrotu do otaczającej mnie rzeczywistości. A tak naprawdę boje się przed snem otworzyć głowę. Wiktor opowiadał o pacjencie w stanie wegetatywnym po próbie samobójczej stwierdzając że nie wie co by musiało się stać aby on coś sobie zrobił. A ja rozumiem ten temat doskonale. Znam sprawę od wewnątrz. I nie wiem co przyjdzie mi kiedyś do głowy. Tak jak wytłumaczyłam Wiktorowi, chwilowy impuls, nagły spadek formy. I po człowieku. I po mnie. Moje ukochane zdanie: każdego dnia wciąż i wciąż od nowa. Bo takie jest moje życie. Nie wiem co przyniesie jutro. Plany jedno a rzeczywistość drugie. Głowa w każdej chwili może mi sprawić figla. Problemy ze wstaniem, zapominanie o lekach, zniechęcenie do zrobienia czegoś co powinnam, problemy z apetytem od braku po kompulsywność. Trochę jak w border-line. Nie wiem co czuje, nie wiem czego chce ani dokąd zmierzam. Stawiam sobie za wysoko poprzeczki, mam wobec siebie za duże wymagania a potem się frustruje że nie jestem taka jak w wyobrażeniach. Tylko że ten schemat jest rozmyty. Chce i dążę do czegoś choć tak naprawdę nie wiem czego chce i jaki jest mój cel. Stąd poczuje dryfowania.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

/208 dni temu /

sen 5.05.20

17.03.20 To siedziało mi w głowie