depresja, dwie strony lustra
Depresja to choroba bezradności wobec zaniedbań wobec siebie. Człowiek widzi je, ale jest bezradny wobec niemocy, braku siły, chęci i energii. Zupełnie jak gdyby istniały dwie osoby obserwujące się po dwóch stronach lustra. Dwie całkowicie przeciwne osoby. Bezradność powoduje frustracje, bo depresja poprzez zaniedbania wpływa na stan zdrowia, na relacje z innymi ludźmi. Głowa myśli jedno, ciało robi zupełnie co innego. Chory widzi, wie jak powinno się postępować jednak mimo to robi zupełnie co innego i z każdą chwilą coraz głębiej zapada się w siebie aż w końcu widzi już tylko objawy a nie wyjście. Szczególnie frustrujące jest to gdy u osoby leczącej się już długotrwale. Nasilenie objawów to znak że choroba się zaostrza, że pojawił się jakiś kryzys/trudność z którą bez modyfikacji leczenia nie można sobie poradzić. A potem potrzeba czasu. Leki pomagają złagodzić objawy, psycholog przepracować trudności. Ale chory już od początku ma świadomość że nie stanie się cud i nie poczuje się nagle lepiej. Gdy pojawia się kryzys wie, że musi przepłynąć może gówna, wylać tysiące łez, setki razy bezradnie patrzeć jak ciało odmawia posłuszeństwa w codziennych czynnościach aby pokonać przeciwność. A choć ma wsparcie jedynym lekarstwem jest czas. Czas który dać sobie jest najtrudniej gdy już się zasmakowało w życiu w którym depresja była względnie pod kontrolą.
Komentarze
Prześlij komentarz